rok później oczami An
Rozwiodłam się z Niall'em. Sama wychowuje synka, Niall widuje go tylko w weekendy. Dziś jest sobota ma przyjść zobaczyć synka. Wzięłam Connor'a i przebrałam go w czyste ubranka.
-kochanie o której Niall ma przyjść?-zapytał.
-Za 15 minut powinien być- odpowiedziałam i weszłam z synkiem do kuchni. Usiadłam mu na kolanach i delikatnie musnęłam jego wargi.
- Kocham Cię-powiedziałam. Mężczyzna się uśmiechnął.
-Ja Ciebie też- odpowiedział.W tym czasie ktoś zapukał do drzwi.Spojrzałam na zegarek.
-Chyba się stęsknił- powiedziałam z uśmiechem i poszłam otworzyć drzwi.
- Cześć- powiedział i wszedł do środka.
-Cześć- odpowiedziałam po czym zamknęłam drzwi. Poszliśmy do salonu gdzie czekał Zayn z Connor'em. Tak Zayn. Po tym wszystkim co przeszłam Zayn pomógł mi najbardziej i dzięki temu zbliżyliśmy się do siebie. Ufa mi i nie ogranicza tak jak mój były mąż. Chłopaki podali sobie dłonie na przywitanie.
-Zostawimy was samych- powiedział Zayn i wziął mnie za rękę. Razem wyszliśmy z salonu.
2 godziny później
Byliśmy już sami. Usiadłam na kanapie obok Zayn'a a nogi położyłam na jego kolanach.
- Pieszczoch mój-powiedział i pocałował mnie w czoło.
-Tylko twój misiu- powiedziałam i usiadłam na nim okrakiem.
-Muszę ci coś powiedzieć- powiedział lekko zmartwiony.
- Co takiego?-zapytałam zaciekawiona.
-Niall poszedł na terapie, pewnie będzie chciał cię odzyskać-powiedział nie patrząc mi w oczy. Wzięłam jego twarz w dłonie i spojrzałam głęboko w jego oczy.
-Ale ja nie chce do niego wrócić, to ciebie kocham-powiedziałam i pocałowałam go.
-A już się bałem- odpowiedział z uśmiechem.
- Spójrz- pokazałam mu dłoń na której miałam założoną obrączkę.
-To ty jesteś moim mężczyzną a ja byłabym idiotką zostawiając Ciebie dla niego, to ty mi pomagałeś i to ty byłeś mi pisany.
Cześć kochani. Po takim długim czasie dodaję ostatni rozdział. Bardzo krótki gdyż nie miałam pomysłu na napisanie go a bardzo mi zależało na tym aby go zakończyć.