24 kwietnia 2014

Rozdział 62

- Więc w czym masz problem kochanie?-szepnęłam uśmiechając się. Chwilę później byliśmy już nadzy. Blondyn delikatnie wszedł we mnie.

Wygięłam się w łuk i rozkoszowałam przyjemnością.- Jęknęłam cicho przymykając powieki. Nachylił się nade mną i zaczął składać delikatnie pocałunki na mojej szyi. Wplotłam palce w jego włosy.
- Och Ana..-szepnął w pewnym momencie, a ja zaczęłam szczytować. Po chwili sam doszedł i opadł na mnie zmęczony. Gdy doszedł do siebie położył się obok mnie i musnął moje wargi. Uśmiechnęłam się delikatnie.- Jesteś taka piękna.-powiedział.
- Kocham Cię.-powiedziałam. Kiedy chciałam go pocałować rozległo się pukanie do drzwi. Chłopak zdziwiony spojrzał na mnie.- Zapraszałeś kogoś?-zapytałam. Pokręcił głową i zaczął szybko się ubierać. Po chwili zniknął za drzwiami sypialni. Również się ubrałam i dołączyłam do ukochanego. Stał nieruchomo i patrzył na kobietę, którą pierwszy raz widziałam na oczy. Podeszłam do nich. Chłopak objął mnie ramieniem i wtulił w siebie.
- Kochanie kim jest ta kobieta?-zapytałam patrząc na nią.
- Nie ważne. Ta kobieta właśnie wychodzi.-powiedział zdenerwowany zamykając przed nią drzwi.
- Niall co ty robisz?-zapytałam zdziwiona odsuwając się od niego. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Idź do sypialni.-powiedział stanowczo.
- Nie..-odpowiedziałam i otworzyłam drzwi. Kobieta nadal stała. Głowę miała spuszczoną i patrzyła na splecione dłonie.- Kim Pani jest?-zapytałam. Wtedy uniosła wzrok i posłała mi delikatny uśmiech.
- Jestem mamą Niall'a.-odpowiedziała. Głos miała zachrypnięty.
- Niall dlaczego mi nie powiedziałeś?-zapytałam. Strasznie mnie tym zdenerwował.
- Powiedziałem Ci.. Idź do sypialni ja z nią porozmawiam.-powiedział łapiąc mnie za nadgarstek.
- Zostaw mnie!-powiedziałam odsuwając się.
- Ana, kurwa powiedziałem Ci coś.. Wypierdalaj do sypialni.-krzyknął.
- Sam wypierdalaj! Nie będziesz mi mówił co mam robić.-odpowiedziałam odpychając go od siebie. Wtedy całkowicie przegiął. Nie spodziewałam się tego po nim. Pokręcił głową i zostawił nas same.- Przepraszam.-powiedziałam zapraszając kobietę do kuchni. Zajęła miejsce przy stole.- Napije się pani czegoś?-zapytałam. Spojrzała na mnie.
- Kawy poproszę.-odpowiedziała. Posłałam jej delikatny uśmiech. Chwilę później siedziałyśmy i rozmawiałyśmy.
- Dlaczego Pani wcześniej nie odwiedzała Niall'a?-zapytałam. Westchnęła i zmarszczyła brwi. Pewnie ten temat nie był dla niej przyjemny.
- Odkąd Niall wyszedł z więzienia nie utrzymywaliśmy kontaktu.-odpowiedziała. Zrobiłam duże oczy. Mój Blondyn w więzieniu?
- Niall był w więzieniu?-zapytałam z niedowierzaniem.
- Ana, jesteś jego żoną i nic o tym nie wiesz?-zapytała zdziwiona.
- Nie.. Nic mi o tym nie wspomniał.-odpowiedziałam, a w tym samym czasie w kuchni pojawił się Blondyn. Podszedł do nas.
- Przez Ciebie siedziałem w więzieniu, kurwo!-powiedział. Spojrzałam na niego. Nic nie mogłam wyczytać z jego twarzy
- Niall uspokój się.-powiedziałam wstając. Złapałam go za rękę, a on odepchnął mnie od siebie. Podszedł do swojej matki i złapał ją za łokieć po czym wyprowadził z mieszkania. Przerażona patrzyłam jak ją wyprowadza. Nie wiedziałam co w niego wstąpiło. Bałam się.. Kiedy wrócił od razu zmierzył mnie wzrokiem. Był cholernie zdenerwowany.
- Jesteś z siebie zadowolona?-zapytał podchodząc do mnie.
- A ty z siebie jesteś zadowolony?-zapytałam odsuwając się kilka kroków do tyłu. Pokiwał twierdząco głową i zaśmiał się.- Lecz się..-dodałam i drugimi drzwiami wyszłam z kuchni. Wróciłam do sypialni. Trzasnęłam za sobą drzwiami i położyłam się na łóżku. Chwilę miałam dla siebie. Leżałam i patrzyłam się w sufit, kiedy Niall wszedł do sypialni uniosłam wzrok na niego.
- Ana przepraszam.-powiedział siadając na brzegu łóżka.
- Wyjdź mi stąd proszę Cię.-odpowiedziałam.
- Porozmawiaj ze mną spokojnie.-powiedział kładąc dłoń na moim udzie. Bez słowa szybko wstałam z łóżka i zbiegłam na dół. Wyszedł za mną. Założyłam buty i wybiegłam z domu. Zdążyłam wcześniej zabrać kluczyki od jego samochodu. Szybko do niego wsiadłam i odjechałam z piskiem opon. Przez kilka minut jeździłam po mieście. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Łzy spływały po moich policzkach. Byłam roztrzęsiona. Gdy zadzwonił mój telefon przestraszyłam się. Z trudem wyjęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz.- To Niall.. Odrzuciłam połączenie i rzuciłam telefon na siedzenie pasażera. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Za bardzo byłam na niego wkurwiona. Zaparkowałam auto przed kawiarnią. Schowałam telefon do kieszeni i wysiadłam z samochodu. Weszłam do kawiarni i usiadłam przy wolnym stoliku.

Po 21 wróciłam pijana taksówką do domu. Samochód Niall'a został przed barem. Wiedziałam, że będę miała przejebane, ale w tamtym momencie zupełnie się nie przejmowałam. Wchodząc do domu przewróciłam się i upadłam na podłogę. Z kuchni wyszedł zdenerwowany Niall. Od razu podszedł do mnie. Zaczęłam się śmiać i z trudem wstałam po czym spojrzałam w jego oczy.
- Piłaś?-zapytał. Ponownie zaczęłam się śmiać.- Anastasia uspokój się.. Jak ty wróciłaś do domu?-zapytał łapiąc mnie za rękę.
- Zostaw mnie!-powiedziałam ruszając w stronę schodów. Stanęłam przed nimi i oparłam się o ścianę.
- Niee ee. Lepiej będzie jak położę się się w salonie.-powiedziałam śmiejąc się. Podeszłam do kanapy i położyłam się. Chłopak podszedł do mnie.
- Zobacz kobieto jak ty wyglądasz.-powiedział.
- Jeśli Ci się nie podobam to wypierdalaj.-odpowiedziałam. Pozostawił to bez komentarza. Pokręcił tylko głową i poszedł do swojego gabinetu.

Następnego dnia rano obudziłam się z bólem głowy. Usiadłam na kanapie i odgarnęłam włosy do tyłu. Westchnęłam i po chwili wstałam. Weszłam do kuchni i wzięłam tabletki od bólu głowy. W pewnym momencie dołączył do mnie Blondyn.
- Gdzie jest mój samochód?-zapytał.
- Przed barem.-odpowiedziałam patrząc na niego. Zmarszczył brwi.
- Po dwunastej chce go widzieć na podwórku.-powiedział i wyszedł. Zostawił mnie samą. Usiadłam na krześle barowym i schowałam twarz w dłoniach.

Zamówiłam taksówkę i pojechałam po ten pierdolony samochód Niall'a. Odpaliłam silnik i ruszyłam. Po paru minutach zaparkowałam pod domem. Niall wyszedł z domu i podszedł do mnie. Otworzył mi drzwi i czekał aż wyjdę.Kiedy to zrobiłam zamknął za mną drzwi i przyparł mnie do samochodu.Spojrzałam w jego oczy. Patrzył na mnie w taki dziwny sposób.Oparł swoje czoło o moje i delikatnie musnął mnie w nos. Uśmiechnęłam się i zawiesiłam ręce na jego szyi.
- Nie gniewasz się na mnie?-zapytałam.
- Nie-powiedział i wziął mnie na ręce.Oplotłam go nogami w pasie i namiętnie pocałowałam. Chłopak odwzajemnił mój pocałunek przedłużając go. Tą chwile przerwał jego telefon. Odstawił mnie na ziemię i wyciągnął telefon z kieszeni. Spojrzał na wyświetlacz i odebrał telefon.Nie interesowało mnie to z kim rozmawiał więc poszłam do domu. Weszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę z której wyciągnęłam sok i nalałam go do szklanki. Napiłam się i w tym samym czasie do domu wszedł Niall.
-Jadę wrócę  w nocy-powiedział  i podszedł do mnie. Delikatnie mnie pocałował i wyszedł z domu.

2 TYGODNIE PÓŹNIEJ

Od dwóch tygodni nawet mnie nie dotyka.Nie sypiam razem, znika wieczorami i wraca późno lub na drugi dzień. Dziś pewnie też wyjdzie. Kiedy wszedł do sypialni spojrzałam na niego smutnymi oczami.
-Dziś też wyjdziesz prawda?-zapytałam i usiadłam na łóżku.
-Tak-odpowiedział obojętnie. Wstałam z łóżka i podeszłam do niego.
- Musisz..Nie możesz zostać chociaż raz w domu?-zapytałam i spojrzałam w jego oczy.
-Nie-odpowiedział obojętnie i odsunął się ode mnie.
- Niall czy ty masz kogoś na boku?-zapytałam zdenerwowana. Chłopak odwrócił się w moją stronę a po chwili podszedł do mnie. Nawet mnie nie objął.
- Ana chciałem Ci to powiedzieć już dawno, ale nie wiedziałem jak zareagujesz...-powiedział i spojrzał mi w oczy.


Macie swój rozdział.Bo gdybym go nie dodała to zaraz pewnie byłyby jakieś hejty że mam was w dupie a ja nie miałam przez ten czas internetu i nie miałam jak napisać rozdziału.

18 kwietnia 2014

Rozdział 61.

Obudziłam się ale Niall'a nigdzie nie było. Usiadłam po turecku i przetarłam swoje zaspane oczy. Po kilku minutach wstałam i weszłam do łazienki, w której wzięłam szybki prysznic. Kiedy wyszłam z zaparowanej kabiny owinęłam się w ręcznik i podeszłam do lusterka. Wzięłam do ręki suszarkę do włosów, która leżała koło umywalki, włączyłam ją i zaczęłam suszyć swoje długie włosy. Po kilku minutach skończyłam i kiedy odwróciłam się stał za mną Niall. Miał na sobie tylko bokserki. Przyglądał mi się bardzo uważnie.
- A gdybym Cię tak tu zerżnął?-szepnął mi do ucha i przegryzł delikatnie jego płatek. Wsunęłam rękę pod jego bokserki i zaczęłam masować jego przyrodzenie, które z chwili na chwilę zaczynało robić się twarde.-Jęknął. Wiedziałam, że mu się to podoba dlatego przyśpieszyłam ruchy ręką. Ponownie jęknął i odchylił głowę lekko do tyłu. Zsunęłam z niego bokserki i wzięłam do ust jego dużego penisa. Zaczęłam go całować, ssać, drażnić językiem. Kiedy spojrzał na mnie widziałam w jego oczach odprężenie. Docisnął moją głowę do końca i tym samym sprawił, że zaczęłam się dławić. Odsunęłam się delikatnie i wstałam. Zsunął ze mnie ręcznik, który opadł na podłogę. Złapał mnie za biodra i posadził na umywalce. Rozchylił moje nogi i gwałtownym ruchem wszedł we mnie. Wygięłam się lekko do tyłu czując go całego w sobie.Powoli się we mnie poruszał.Cicho jęczałam.Z każdą chwilą jęczałam coraz głośniej. Blondyn nie przestawał się we mnie poruszać. Po paru minutach doszliśmy równocześnie. Chłopak  powoli wyszedł ze mnie i spojrzał mi w oczy.
Delikatnie się uśmiechnął  i namiętnie mnie pocałował.Odwzajemniłam pocałunek a po chwili się odsunęłam od niego.
- Byłaś cudowna-powiedział i namiętnie musnął moje wargi. Uśmiechnęłam się i weszłam nago do sypialni. Pierwsze co zrobiłam to otworzyłam okno. Pogoda dzisiaj była piękna. Miałam ochotę wybrać się dzisiaj na jakieś zakupy. Na tę myśl uśmiechnęłam się sama do siebie, aż wreszcie podeszłam do garderoby, z której wyjęłam pierwsze lepsze ciuchy i po kilku minutach założyłam je na siebie.
Ponieważ był dopiero ranek ubrana zeszłam na dół i przygotowałam śniadanie. Dzisiaj zdecydowałam się na tosty. W przeciągu kilku minut skończyłam i weszłam do gabinetu Niall'a. Chłopak rozmawiał przez telefon. Uniósł wzrok na mnie i delikatnie się uśmiechnął.
- Oddzwonię do Ciebie później.-powiedział i zakończył połączenie po czym podszedł do mnie.
- Śniadanie gotowe.-powiedziałam łapiąc go za rękę.
- To dobrze, bo strasznie zgłodniałem.-odpowiedział całując mnie w kącik ust. Zeszliśmy do kuchni i usiedliśmy do stołu. Powoli zaczęliśmy jeść śniadanie. Zjadłam tylko dwa tosty i byłam już najedzona. Upiłam kilka łyków ciepłej herbaty i spojrzałam na blondyna.
- Dlaczego nie jesz?-zapytał.
- Najadłam się.-odpowiedziałam i posłałam mu delikatny uśmiech, który od razu odwzajemnił.
- Kochanie.. Chciałabym wybrać się dzisiaj na zakupy.-powiedziałam w pewnym momencie. Ale nie byłam pewna czy dobrze robię. Ponownie spojrzał na mnie.
- Pójdę z Tobą.-powiedział. Pokręciłam głową.
- Niall... Chciałabym iść sama.-powiedziałam. Zmarszczył brwi.
- Nie An. Nigdzie sama nie pójdziesz.-odpowiedział.
- Nie musisz się już o mnie martwić. Dam sobie radę. Nic mi się nie stanie.-odpowiedziałam uważnie się mu przyglądając. Wyraz jego twarzy automatycznie się zmienił. Nic nie było można z niej wyczytać.
- Anastasia proszę Cię nie denerwuj mnie.-powiedział wstając.- A teraz przepraszam, ale mam dużo pracy. Dziękuję za śniadanie.-dodał i pocałował mnie w czoło po czym wrócił do swojego gabinetu. Westchnęłam i posprzątałam po śniadaniu. Żeby czas szybciej zleciał powoli zaczęłam zmywać naczynia. Byłam na niego zła. Przecież nic mi się już nie stanie. Bez problemu mogłabym iść na te pierdolone zakupy. Kiedy skończyłam wytarłam dłonie i wróciłam do naszej sypialni. Wzięłam z niej telefon i portfel. Wszystko spakowałam do torebki i zeszłam na dół. Założyłam białe converse i wyszłam z domu. Kiedy wsiadłam do swojego samochodu zauważyłam Niall'a strojącego w drzwiach od domu. Był zdenerwowany, a ręce miał skrzyżowane na klatce piersiowej. Westchnęłam kładąc dłonie na kierownicy. Powoli zaczął iść w moim kierunku. Dlatego, że miałam drzwi zamknięte to otworzyłam tylko okno. Nachylił się i spojrzał na mnie.
- Gdzie Pani się wybiera?-zapytał. Nadal był zdenerwowany. Przewróciłam oczami.
- Na zakupy.-odpowiedziałam kładąc ponownie dłonie na kierownicy.
- Chyba Ci coś powiedziałem na ten temat.-powiedział.
- No tak Niall.. Ale powiedz mi ile to ja mam siedzieć w domu?-zapytałam marszcząc brwi. Pokręcił głową.
- Dobra An.. Jedź na te zakupy, ale jeśli zauważysz coś dziwnego to dzwoń od razu.-odpowiedział. Ze szczęścia aż pisnęłam. Chłopak zaśmiał się i pokręcił głową. Złapałam go za koszulkę i pociągnęłam lekko w dół. Musnęłam namiętnie jego wargi.
- Dziękuję.-powiedziałam, kiedy odsunął się ode mnie.
- Proszę Cię pamiętaj o tym co Ci powiedziałem i wróć do domu cała.-powiedział. Na jego twarzy widniał uśmiech. Wiedziałam już, że nie jest na mnie zły. Odpaliłam silnik i powoli wyjechałam z naszego podwórka.

Dwadzieścia minut później chodziłam już po centrum handlowym w poszukiwniu ciekawych ciuchów. Weszłam do sklepu z bielizną. Kupiłam seksowną bieliznę specjalnie dla Niall'a.
Dzisiaj wieczorem chce zrobić mu niespodziankę. Stojąc przy kasie rozglądałam się dookoła, ale niczego ani nikogo podejrzanego nie widziałam. Zapłaciłam i wyszłam.

Po dwóch godzinach udanych zakupów wybrałam się na zapiekankę. Siedząc w małej restauracji znajdującej się przed centrum czekałam na swoje zamówienie. Z torebki wyjęłam telefon. Miałam kilka nieodebranych połączeń od Niall'a. Pewnie jest na mnie zły. Szybko oddzwoniłam do niego.
- An kochanie nic Ci się nie stało?-zapytał zmartwiony. W tle słyszałam czyjeś głosy.
- Nie.. A gdzie ty jesteś?-zapytałam.
- Jestem u Zayn'a i mogę wrócić późno.-odpowiedział. Westchnęłam i spojrzałam na kelnerkę kładącą moją zapiekankę na stoliku. Posłałam jej tylko delikatny uśmiech.
- Proszę Cię tylko nie pij.-powiedziałam rozglądając się dookoła.
- Dobrze.-odpowiedział i zakończył połączenie. Odłożyłam telefon na stolik i zaczęłam jeść zapiekankę. Była pyszna. Gdy skończyłam, wzięłam wszystkie swoje torby i wróciłam do samochodu. Wszystko rzuciłam na tylne siedzenie. Zajęłam miejsce od strony kierowcy i zapięłam pas. Włączyłam muzykę po czym odpaliłam silnik i ruszyłam.
**********
Jest już godzina 22:45, a Niall'a nadal nie ma. Jestem na niego zła. Nawet nie odbiera telefonu. Wzięłam już prysznic i leżę teraz w łóżku. Wtulona w poduszkę szybko zasnęłam. Około piątej nad ranem usłyszałam walenie w drzwi. Szybko zerwałam się z łóżka i zbiegłam na dół. Otworzyłam drzwi. Stał w nich pijany Niall. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
- Cześć kochanie.-powiedział bardzo niewyraźnie. Złapałam go za rękaw od bluzy i wciągnęłam do domu. Trzassnęłam drzwiami i pociągnęłam go w stronę kanapy, która znajdowała się w salonie. Pchnęłam go na nią.- Bądź delikatniejsza.-powiedział wtulając się w jedną ze skórzanych poduszek. Pokręciłam głową i wróciłam do sypialni. Zdenerwowana położyłam się i po dobrej godzinie męczenia się wreszcie zasnęłam. 
Około godziny jedenastej wstałam. W domu panowała cisza. Skorzystałam z porannej toalety i po kilku minutach wróciłam do sypialni. Ubrałam czyste ciuchy.
Zeszłam na dół żeby zrobić sobie śniadanie. Niall nadal spał czemu się bardzo nie dziwiłam. Weszłam do kuchni i przygotowałam jajecznicę. Kilka minut później siedziałam przy stole i jadłam. W pewnym momencie do kuchni wszedł blondyn. Spojrzałam na niego i pokręciłam głową. Podszedł do mnie i chciał pocałował mnie w czoło ale odwróciłam głowę w przeciwną stronę.
- Co się dzieje?-zapytał. 
- Prosiłam Cię wczoraj o coś.-odpowiedziałam marszcząc brwi.
- Tak wiem przepraszam. Nalegali żebym wypił.-powiedział. Zmarszczyłam brwi.
- Powiedz mi jak ty wróciłeś do domu?-zapytałam. Wzruszył ramionami.
- Nie pamiętam.-odpowiedział i podszedł do lodówki, z której wyciągnął sok i upił kilka łyków.- Nie złość się na mnie.-powiedział siadając na przeciwko mnie.
- No nie wiem.-odpowiedziałam kończąc jeść. Wstałam i włożyłam talerz do zlewu.- Miałam dla Ciebie niespodziankę, ale ty wszystko spierdoliłeś.-dodałam wychodząc z kuchni. Musiałam to powiedzieć. Byłam na niego wciąż zła. Wyszedł za mną.
- Niespodziankę?-zapytał zdziwiony.
- Mhm...
- An zaczekaj.-powiedział. Lekceważąc jego słowa weszłam na górę do łazienki. Gdy myłam zęby wszedł do łazienki. Spojrzałam na niego. Objął mnie od tyłu. Nie przestałam kontynuować czynności. Kiedy już kończyłam nachyliłam się i wyplułam pastę po czym wypłukałam buzię. 
- Puść mnie.-powiedziałam wreszcie. Odwrócił mnie w swoją stronę. Nasze spojrzenia się skrzyżowały.
- Anastasia proszę Cię nie złość się na mnie.-powiedział patrząc prosto w mojego oczy. Westchnęłam.- Wynagrodzę Ci to wszystko jakoś. Obiecuję.
- Mogłeś chociaż zadzwonić. Martwiłam się o Ciebie!-powiedziałam odsuwając się od niego. 
- Tak wiem i przepraszam, że nie zadzwoniłem. Nawet o tym nie pomyślałem.-odpowiedział.
- No dobrze ale żeby to było ostatni raz.-powiedziałam wreszcie. Pocałował mnie namiętnie. Zawiesiłam ręce na jego szyi, a on w tym samym czasie wziął mnie na ręce. Objęłam go nogami w pasie. Zaniósł mnie do sypialni i położył na łóżku po czym sam położył się na mnie.Poczułam na swojej kobiecości jego wypukłe przyrodzenie. Zaśmiałam się cicho.
- Tak na mnie działasz kochanie.-szepnął wiedząc o co mi chodzi. Przejechałam paznokciami po jego nagich plecach. Przygryzł mocno moją dolną wargę na co zaśmiałam się.- Chce Cię tu zerżnąć.-powiedział.

Dobra tu Busia. Niektórzy z was zauważyli, że Kasia usunęła tego bloga, ale udało mi się go przywrócić. Napisałam za nią rozdział. Taka mała niespodzianka dla niej. 
Kasiu jeśli to czytasz to nie martw się ale dostaniesz ode mnie!

JEŚLI SĄ BŁĘDY TO PRZEPRASZAM!:(
Szablon by S1K