23 lutego 2014

Rozdział 56

-Niall proszę Cię-powiedziałam i wstałam. Blondyn podciągnął swoje spodnie i spojrzał mi w oczy.
- Jesteś nic nie warta!-powiedział zdenerwowany i wyszedł z salonu. Rozpłakałam si słysząc te słowa. Jedyny chłopak,którego kocham powiedział mi takie słowa. Po 5 minutach wstałam z podłogi i poszłam do kuchni przygotować obiad.Wyciągnęłam wszystkie potrzebne produkty i wzięłam się za robienie obiadu. Po godzinie obiad już był gotowy. Nałożyłam porcję Niall'owi i poszłam do sypialni. Chłopak leżał na łóżku.
- Niall obiad masz na stole-powiedziałam. Chłopak spojrzał na mnie i wstał z łóżka. Bez słowa przeszedł obok mnie i zszedł na dół. Westchnęłam i poszłam do łazienki. Rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic. Chciałam zmyć z siebie wszystkie wydarzenia,które miały zdarzenie w ciągu ostatnich 24 godzin. Nalałam trochę szamponu i wtarłam go we włosy a po chwili zmyłam. Po 10  minutach wyszłam z łazienki owinięta w ręcznik. Niall stał w drzwiach i patrzył na mnie. Jego wyraz twarzy był śmiertelnie poważny. Na jego oczach wytarłam się i założyłam na siebie czyste ubrania.
- Dlaczego to robisz?-zapytał. Spojrzałam na niego.
- Co takiego?-zapytałam.
- Kusisz mnie-powiedział i podszedł do mnie.
-Wcale tego nie robię-powiedziałam poważnie i spojrzałam w jego oczy. Nie rozumiałam jego nastrojów. Raz jest miły a raz wredny. Zachowuje się jak kobieta w ciąży.
- Przepraszam-powiedział i wtulił mnie w  siebie.
- Odpuść sobie Niall-powiedziałam i próbowałam odepchnąć go od siebie ale nie mogłam chłopak trzymał mnie mocno w swoich objęciach.
- Jestem cholernie zazdrosny o Ciebie-powiedział i odsunął się ode mnie.
- Tak  cholernie że mnie bijesz- powiedziałam.
- Jutro są twoje 19-ste urodziny, chciałbym Cię gdzieś zabrać i sprawić abyś w swój dzień czuła się wyjątkowo-powiedział i delikatnie uśmiechnął się.
- Nic nie musisz robić-powiedziałam i usiadłam na łóżku.
- Ale chcę-powiedział i usiadł obok mnie.
- No dobrze-powiedziałam i spojrzałam na niego. Blondyn położył swoją dłoń na moim policzku. Uważnie mi się przyglądał.
- Przepraszam za to że Cię uderzyłem, nie chciałem-powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Nie przepraszaj-powiedziałam.
- Już więcej tego nie zrobię..obiecuję-powiedział i ponownie mnie w siebie wtulił.
- Nie obiecuj i tak tego  nie dotrzymasz-powiedziałam  a po moim policzku spłynęła łza.
-Nie płacz, zrobię wszystko abyś była szczęśliwa-powiedział i wstał z łóżka.Nic nie odpowiedziałam, nie chciałam  powiedzieć czegoś czego mogłam żałować.
- Ana powiedz co Cię najbardziej boli-powiedział i kucnął na przeciw mnie.
- Boli mnie to że nie potrafisz mnie uszanować, jestem twoją kobietą a czuję się jak niewolnica-powiedziałam patrząc mu w oczy.
- Nie chcę abyś tak się czuła-powiedział.
- Od kiedy masz inną pracę to jacyś nieznajomi ludzie mają mnie pilnować, nie mam chwili prywatności do tego te kamery w domu-powiedziałam.
- Ściągnę kamery-powiedział.
- Jestem Ci wierna nie musisz mnie pilnować- skłamałam. Wiem że ostatniej nocy przespałam się z Harry'm.
- Wierzę Cie-powiedział.
- Ale szkoda że ty nie jesteś mi wierny i pieprzysz moją siostrę-musiałam to powiedzieć.Chciałam aby mi się z tego tłumaczył.
- Mnie i ją nic nie łączy-powiedział i stanął.
- Co ona ma takiego w sobie czego ja nie mam?-zapytałam.
- Nic ty jesteś najważniejsza-powiedział,
- Jasne-powiedziałam i wstałam z łóżka. Chciałam wyjść z sypialni ale blondyn złapał mnie za rękę i przyciągnął w swoją stronę. Spojrzałam w jego piękne niebieskie oczy. Uważnie mi się przyglądał.
- Ana to Ciebie pokochałem a nie ją-powiedział. Pokiwałam tylko nerwowo głową i wyswobodziłam się z jego uścisku. Zeszłam na dół do salonu. Kiedy chciałam położyć się na sofie to zadzwonił dzwonek. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.W drzwiach stał poważny Zayn a za nim reszta chłopaków. Wpuściłam ich do środka.
- Jest Niall?-zapytał Liam.
- Tak zaraz go zawołam-powiedziałam. Kiedy chciałam się odwrócić to Horan już schodził ze schodów.
- Co się stało?-zapytał blondyn kiedy już był na dole. Przywitał się z chłopakami i objął mnie.
- Wróciła-powiedział Harry i spojrzał na mnie. Nie rozumiałam o kogo mu chodzi.
- Chyba nie jasno się wtedy wyraziłem.-powiedział i skradł mi buziaka.
- O kogo chodzi?-zapytałam patrząc na Zayn'a.
- Nie ważne kochanie-powiedział blondyn i zaczął zakładać buty.
-Nie wiem kiedy wrócę-powiedział i wyszedł.
~~OCZAMI NIALL'A~~
Wsiadłem do samochodu mojego  najlepszego przyjaciela Louis'a. Byłem zdenerwowany na tą sukę. Zapłaciłem jej aby dała  mojej kochanej Anastasii spokój. Opłaciłem jej cały transport do Irlandii po to aby nie pokazywała się nam na oczy. Załatwię jej to że będzie codziennie bita i ruchana.
- Stary wyluzuj- powiedział Louis patrząc na mnie.
- Zabije ją-powiedziałem.
- Nie znajdziemy jej teraz.-powiedział i przyśpieszył.
- Nie mamy innego wyjścia, nie pozwolę jej aby zbliżyła się do Anastasii-powiedziałem zdenerwowany.
- Jak będzie chciała pieniędzy to sama przyjedzie-powiedział. Faktycznie miał rację. Zawsze przychodziła jak chciała pieniędzy. Tym razem też przyjdzie.
- Masz rację zawróć.!-powiedziałem. Tomlinson zawrócił a ja dałem znać chłopakom aby sobie dziś odpuścili. Po 5 minutach Louis zaparkował auto pod moim domem.
- Jak ją zobaczymy damy Ci znać-powiedział brązowo włosy chłopak.
- Jak ją zobaczycie to od razu ją gdzieś zamknijcie-powiedziałem i wyszedłem z samochodu. Kiedy otworzyłem drzwi zderzyłem się z Aną.
- Gdzie się wybierasz?-zapytałem.
- Wychodzę do koleżanki-powiedziała i ominęła mnie.
- Podwieźć Cię?-zapytałem.
- Nie, ona mieszka niedaleko-powiedziała. Patrzyłem jak coraz dalej oddala się ode mnie.
~~OCZAMI ANASTASII~~
Zaszłam do sklepu aby kupić coś słodkiego dla dziecka Sonii. Kiedy rozstała się z Louis'em nawet nie wiedziała że jest w ciąży z nim. Nie chciała mu się narzuć, nic mu nie mówiła o dziecku. Pewnie Louis zapomniał już o niej. Kupiłam pełno słodyczy i wyszłam ze sklepu.Zderzyłam się z jakimś mężczyzną.
-Przepraszam-powiedziałam  i spojrzałam na niego. Zamarłam kiedy zobaczyłam Paul'a uśmiechającego się do mnie.
- Na pewno będziesz przepraszać -powiedział i złapał mnie za nadgarstek. Ciągnął mnie do samochodu. Próbowałam się wyrwać z jego uścisku ale nie mogłam. Mężczyzna wrzucił mnie do bagażnika i odurzył mnie czymś. Ocknęłam się po paru godzinach w jakieś piwnicy. Obraz mi się rozmazywał. widziałam przed sobą dwie niewyraźne sylwetki.
- Ocknęła się-zaśmiała się jakaś kobieta.
- Zabawę czas zacząć-powiedział mężczyzna i podszedł do mnie.


Wiec kochani napisałam dla was rozdział. Przepraszam że tak długo musieliście czekać ale nie miałam czasu na pisanie. Wyraźcie swoją szczerą opinię. I Przepraszam za błędy.

16 lutego 2014

Rozdział 55.

~2 tygodnie później ~
Jestem codziennie bita. Nie mogę wyjść  na zakupy bez opieki Niall'a i jego ludzi. Zmienił się przez nową pracę. Jest bardziej agresywny i nie mogę z nim normalnie spędzić czasu. Vanessa już się wyprowadziła do mojego starego mieszkania. Na szczęście nie mam siniaków  na swoim ciele. Horan wie jak bić żeby nie było widać żadnych śladów.
- Anastasia!- krzyknął z salonu. Szybko wytarłam łzy i wybiegłam z sypialni. Posłusznie podeszłam do niego.
- Co- weszłam do salony i spojrzałam na niego.
- Ubierz się pojedziesz na zakupy z Zayn'em-powiedział. Zdziwiłam się że w ogóle pozwolił mi z nim jechać.Posłusznie poszłam do sypialni i wyciągnęłam z garderoby czyste ubrania. Założyłam je na siebie i zeszłam na dół. Zayn czekał już na mnie w drzwiach.
- Hej-powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Gotowa?-zapytał i spojrzał na mnie.
- Tak- powiedziałam i założyłam buty. Blondyn podszedł do mnie i dał mi pieniądze.
- Jak wrócisz przygotuj coś do jedzenia, ja wrócę późno-powiedział. Wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu Mulata. Zapięłam pasy, a Zayn w tym czasie odpalił silnik i ruszył. Nie wolno mi było cokolwiek mu mówić co Niall mi robi. Wiedziałam, że jak mu coś powiem to dostanę.
- Ana.-powiedział i położył swoją rękę na moim udzie.
- Tak Zayn?-zapytałam.
- Coś się stało? -zapytał. Spojrzałam na niego.
- Nie, wszystko jest okey-powiedziałam.
- Właśnie nie jest, zachowujesz się inaczej-powiedział i spojrzał na mnie.
- Ludzie się zmieniają Zayn-powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
- Ale nie ty Ana, nie oszukasz mnie....Wiem że coś jest nie tak-pwiedział
- Zdaje Ci się Zayn-powiedziałam i złapałam go opiekuńczo za udo.
- Anastasia przecież widzę. Cholernie się o Ciebie martwię.-powiedział. Po tych słowach spojrzałam na niego ponownie.
- Nie musisz. Naprawdę wszystko jest w porządku.-odpowiedziałam i posłałam mu uśmiech, którego nie zauważył. Spojrzałam w boczną szybę. Po chwili byliśmy na miejscu. Kiedy wysiadłam z samochodu, chłopak podszedł do mnie i spojrzał mi w oczy.
-Czy on Cię bije?-zapytał patrząc mi w oczy.
- Zayn nie-powiedziałam i zaczęłam iść przed siebie. Weszliśmy razem do sklepu i kupiliśmy potrzebne rzeczy na wieczór i wróciliśmy na parking. Zayn schował torby z zakupami do bagażnika. Po chwili wyciągnął paczkę papierosów. Odpalił jednego a po chwili wysunął paczkę w moją stronę. Bez wahania wzięłam jednego. Zayn zdziwiony spojrzał na mnie.
- Palisz?-zapytał zdziwiony i odpalił mi papierosa.
- Od niedawna- powiedziałam zaciągając się.
- Wiesz że Niall nie lubi jak dziewczyna pali-powiedział i uśmiechnął się.
- Nie powiesz mu-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Skąd wiesz?-zapytał i podszedł do mnie.
-Nie zrobisz tego prawda?-zapytałam i uśmiechnęła się.
- Nie powiem mu-powiedział. Kiedy skończyliśmy wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy. Zayn odwiózł mnie do domu. Pomógł mi wnieść torby z zakupami.
- Dziękuję Ci- powiedziałam kiedy chłopak położył torby na stole w kuchni.
- Nie ma sprawy, ja już będę szedł bo mam parę spraw do załatwienia-powiedział. Odprowadziłam go do drzwi. Kiedy wyszedł zamknęłam je. Kiedy się odwróciłam za mną stał Niall. Nic nie powiedział tylko uderzył mnie w twarz.Złapałam się za policzek i spojrzałam w jego oczy.
- To za to że paliłaś!-powiedział zdenerwowany.
- Skąd wiesz?-zapytałam lekko zdenerwowana.
- Myślisz że dlaczego pozwoliłem Ci jechać z Zayn'em ?-zapytał zdenerwowany.
- Nie wiem, powiedz mi!-powiedziałam.
- Chciałem sprawdzić czy między wami do niczego nie dojdzie-powiedział zdenerwowany.Nic już nie powiedziałam. poszłam do kuchni i wzięłam się za przygotowywanie jedzenia na wieczór. Łzy spływały mi po policzku. Jak on może mnie tak kontrolować.
- Nie skończyłem-powiedział wchodząc do kuchni.
- A ja tak- powiedziałam.
- Ana!-powiedział zdenerwowany. Odwróciłam się w jego stronę.
- No Co!-powiedziałam zdenerwowana i wytarłam łzy.
- Nie tym tonem!-powiedział.Nie odezwałam się już. chłopak podszedł do mnie i mnie przytulił. Po chwili odsunęłam się od niego i kontynuowałam czynność. Chłopak objął mnie od tyłu.
- Zostaw mnie Niall-powiedziałam stanowczo. Chłopak gwałtownie odwrócił mnie w swoją stronę.
- Co powiedziałaś? -zapytał.
-Słyszałeś-powiedziałam i lekko odepchnęłam go od siebie.
- Nie musisz przygotowywać tego jedzenia, zostaw to!-powiedział. Zrobiłam to co mi kazał. Odłożyłam nóż i poszłam do salonu. Położyłam się na kanapie i włączyłam telewizor.
- Wychodzę,rób co chcesz-powiedział i wyszedł z domu. Wstałam z kanapy i wzięłam się za sprzątanie. Po 2 godzinach skończyłam.Poszłam wziąć szybko prysznic i ubrałam na siebie czyste ubrania które wcześniej przygotowałam. Wyszłam z domu. Postanowiłam odwiedzić siostrę. Zamówiłam taksówkę. Po 10 minutach byłam już przed jej drzwiami. Zapukałam ale nie otwierała. Drzwi były otwarte więc weszłam do środka. Weszłam do kuchni ale nikogo nie było. Usłyszałam z jej sypialni ciche jęki. Nie chciałam jej przeszkadzać i powoli skierowałam się do wyjścia. Ale zatrzymał mnie  jej krzyk.
- Niall proszę-krzyknęła z sypialni. Byłam pewna że była z moim Horanem. Zdenerwowana weszłam do jej sypialni. Nie myliłam się. Niall z nią był. Wystraszeni natychmiast odsunęli się od siebie.
- Ana-zaczął blondyn.
- Nic nie mów!-krzyknęłam i wybiegłam z jej do zapłakana. Na szczęście Zayn nie mieszkał daleko. Powoli poszłam w kierunku jego domu. Co chwile dzwonił do mnie Niall. Nie maiłam ochoty na rozmowę z nim.Po 5 minutach byłam już pod domem Mulata.Zapukałam a on po chwili mi otworzył.
- Ana coś się stało?-zapytał. Spojrzałam w jego oczy i bardziej się rozpłakałam.
-Niall...- nie dokończyłam chłopak wtulił mnie w siebie a po chwili zamknął dom.
- Co on Ci zrobił?-zapytał i spojrzał mi w oczy.
-Przespał się z moja siostrą-powiedziałam zapłakana.
- Dupek-powiedział i wziął mnie na ręce. Zaniósł mnie do swojej sypialni i położył na łóżku.
- Chcesz coś do picia?-zapytał.
- Nie-powiedziałam i wtuliłam się w poduszkę.W tym czasie zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i odłożyłam telefon na stolik.
-On dzwoni?-zapytał.
-Tak-powiedziałam. Po chwili usiadłam na łóżku i spojrzałam na Zayn'a.
-Zawieziesz mnie do Harry'ego, Niall się domyśli że jestem u ciebie i tu przyjedzie a ja nie chce na niego patrzeć ani słyszeć jego głosu, nie domyśli się że jestem i Loczka-powiedziałam.
- No dobrze chodź- powiedział i złapał mnie za rękę. Wzięłam swój telefon i schowałam do kieszeni. Po chwili siedzieliśmy już w samochodzie. Przez całą drogę Zayn trzymał rękę na moim udzie. Kiedy zaparkował pod domem Loczka spojrzał na mnie.
-Iść z Tobą?-zapytał.
-Dam sobie radę-powiedziałam i niepewnie go pocałowałam. Chłopak odwzajemnił pocałunek.
- Dziękuję za wszystko-powiedziałam i wyszłam z samochodu. Zapukałam do drzwi Harry'ego. Chłopak otworzył mi drzwi w samych bokserkach.
- Hej-powiedziałam.
-Cześć-powiedział i wpuścił mnie do środka.
- Mogę się zatrzymać u Ciebie?-zapytałam.
- Jasne-powiedział.Poszliśmy razem do jego  salonu.
- Co Cię do mnie sprowadza?-zapytał i uśmiechnął się.
- Nie chce o tym rozmawiać, ale proszę Cię nie mów Niall'owi że jestem u Ciebie, dobrze?-zapytałam i spojrzałam w jego oczy.
- No dobrze...Chcesz coś do picia?-zapytał.
- Coś mocnego-powiedziałam i uśmiechnęłam się.Chłopak się uśmiechnął i nalał mi trochę wódki do szklanki. Napiłam się trochę i spojrzałam na niego. Po 2 godzinach kończyliśmy już drugą butelkę. Harry poprawił mi humor. Wyłączyłam telefon aby Niall nie mógł się do mnie dodzwonić.
- Idziemy spać?-zapytał i zaśmiał się.
- Jasne-powiedziałam i wstałam z kanapy lekko chwiejąc się na boki poszłam do sypialni Loczka. Chłopak poszedł za mną.
-Mogę skorzystać z prysznica?-zapytałam i spojrzałam na niego.
- Jasne-powiedział i położył się na łóżku.Poszłam do jego łazienki i rozebrałam się do naga. Po 10 minutach wyszłam z  łazienki w samej bieliźnie. Harry zmierzy mnie wzrokiem i się uśmiechnął.
- Mam nadzieję że nie będzie Ci przeszkadzać to że będę tak spała?-zapytałam.
- Nie, wręcz przeciwnie-powiedział i się uśmiechnął.Podeszłam do łóżka po czym usiadłam na niego okrakiem. Harry delikatnie położył swoją dłoń na moim policzku i delikatnie mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek z każdą chwilą pogłębiając go. Z czasem zaczęłam się na nim poruszać.
(załóżmy że ta dziewczyna nie ma na sobie tego czegoś czarnego)
W mgnieniu oka byłam już nago a Harry nie miał na sobie bokserek. Jego penis był taki duży. ponownie na nim usiadłam delikatnie pozwalając na to aby jego członek wszedł we mnie. Kiedy poczułam go w środku cicho zajęczałam.Chłopak położył swoje dłonie ma moich biodrach.
- Jesteś taka ciasna-powiedział i się zaśmiał. Odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam się na nim poruszać. Przez chwilę odczuwałam lekki ból ale po chwili przerodziło się to w przyjemność. Nachyliłam się i pocałowałam Harry'ego.Za to chłopak nie przestawał się we mnie poruszać.
Moje jęki było coraz głośniejsze.
- Dojdź kochanie-powiedział między pocałunkami.Po chwili przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz,który spowodował że wygięłam się do tyłu.Chłopak nie przestawał się we mnie poruszać. Pogłębił swoje ruchy.
- Harry.!-krzyknęłam przez jęki.
- Nigdy nie zapomnisz tego seksu kochanie-powiedział z uśmiechem na twarzy. Chłopak przekręcił nas tak że teraz to on był nade mną. Paraliż ciała nie ustępował, a moje jęki wypełniały całą sypialni. Harry wsadził mi dwa swoje palce do buzi aby powstrzymać mnie od jęczenia.Przez tą całą przyjemność którą on mi sprawiał delikatnie go ugryzłam w palce co spowodowało że chłopak je zabrał. Poruszał się we mnie najszybciej jak potrafił.
Po chwili doszedł we mnie i opadł  na poduszkę obok mnie. Nie mieliśmy siły aby się do siebie odezwać. Styles okrył nas kocem i wtulił mnie w siebie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. 
~RANEK GODZINA 9:30~
Wzięłam szybki prysznic i ubrałam na siebie wczorajsze ubrania.Włączyłam swój telefon i odczytałam wszystkie sms od Horana. Jedna wiadomość spowodowała że po moim policzku spłynęła łza.
Kiedy usłyszałam że Harry wychodzi z łazienki wytarłam łzy i spojrzałam na niego.
- Jak się  czujesz mała?-zapytał i uśmiechnął się do mnie.
- Przeruchana-powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
- To chyba dobrze?-zapytał i usiadł na łóżku.
- Oczywiście, ale ja już będę się zbierać-powiedziałam i podeszłam do łóżka aby wziąć swoje buty.Kiedy odchodziłam od łóżka chłopak złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie po czym pocałował. Opadliśmy razem na łóżko.

Po chwili wstałam z łóżka  spojrzałam na niego.
- Odwieść Cię?-zapytał.
- Nie, przejdę się.-powiedziałam i wyszłam z sypialni, a po chwili z jego domu. Zamówiłam taksówkę i po 20 minutach byłam już w domu. Po cichu weszłam do środka. Już w samych drzwiach czekał na mnie Niall.
- Gdzie byłaś?-zapytał zdenerwowany. 
- Z dala od Ciebie-odpowiedziałam mu obojętnie.W zamian dostałam w twarz.
- Zadałem Ci pytanie!-powiedział. Spojrzałam w jego oczy.
- Nie twój pieprzony interes gdzie byłam-powiedziałam chamsko.W odpowiedzi od niego znów dostałam ale mocniej. Zsunęłam się po ścianie na podłogę.
-Z kim się kurwiłaś?!-krzyknął.
- Nie jestem Tobą-odpowiedziałam prawie niesłyszalnie.Ale to wystarczyło aby on usłyszał.Podniósł mnie za włosy i spojrzał mi w oczy. 
- Myślisz że nie słyszałem?-Powiedział i zaciągnął mnie do salonu.
- Niall proszę Cię-powiedziałam i spojrzałam na niego. Chłopak odpiął swój rozporek i zsunął swoje spodnie do kostek.
- Wiesz co masz robić!-powiedział zdenerwowany. Pokiwałam przecząco głową i zbliżyłam się do niego. 


Przepraszam za błędy. Komentujcie kochani  <333

01 lutego 2014

Rozdział 54

- Kochanie może zrobimy to w wannie-powiedział i delikatnie mnie pocałował. Uśmiechnęłam się i odsunęłam od niego.
- Nie skarbie,już to robiliśmy wystarczy-powiedziałam i wyszłam z wanny po czym owinęłam się w miękki ręcznik. Wyszłam z łazienki. Założyłam na siebie czystą bieliznę i weszłam do garderoby. Wzięłam pierwsze lepsze ubrania.
W tym czasie do garderoby wszedł Niall w bokserkach i objął mnie od tyłu. 
- Ślicznie wyglądasz myszko-powiedział i pocałował mnie w policzek. Odwróciłam się w jego stronę i zmierzyłam go wzrokiem.
- Ty też się ubierz kochanie-powiedziałam i poklepałam go po torsie. Chłopak położył swoje dłonie na moich biodrach i przyciągnął mnie do siebie.
- Boże zapomniałam-powiedziałam i odsunęłam się od chłopaka.
- Co się stało ?-zapytał.
- Obiecałam tacie że te ostatni dwa dni przechodzę do szkoły, a dziś zakończenie roku-powiedziałam przejęta.
- Jeszcze zdążymy na zakończenie-powiedział i poszedł do swojej garderoby. Po chwili wróci ubrany.
- Gotowa?-zapytał. Pokiwałam twierdząco głowa. Razem wyszliśmy z domu. Po 15 minutach byliśmy już na szkolnym korytarzu. 
- Ide kochanie do chłopaków, a ty idź do koleżanek-powiedział i odszedł ode mnie. Szłam korytarzem do pomieszczenia gdzie miał odbyć się apel.
- No proszę kogo ja widzę, Panna Anastasia we własnej osobie-powiedziała kobieta.Odwróciłam się do niej.
- Pani Carter-powiedziałam.
- Nie spodziewałam się tu Pani-powiedziała chamsko. Nie miałam ochoty na rozmowę z nią, chciałam odejść od niej.
- W tym roku Panią przepuściłam ale niech lepiej weźmie się Pani od nowego roku za siebie-powiedziała.Westchnęłam i spojrzałam na nią.
- dobrze na pewno tak będzie-powiedziałam i sztucznie się uśmiechnęłam.
- Na pewno nie przy boku Pana Horana-powiedziała. Zdenerwowała mnie tym
- Co chce Pani przez to powiedzieć?-zapytałam.
- To że przez niego Pani opuściła się w nauce, a nie oszukujmy się Pan Horan nie jest idealnym chłopakiem dla Pani-powiedziała. Nigdy nie lubiłam  tej kobiety.Zawsze potrafił wtrącić swoje trzy grosze.
- Nic Pani o nim nie wie-powiedziałam zdenerwowana.
- Wiem że bierze narkotyki i zadaje się ze złym towarzystwem-powiedziała.Zdenerwowana odeszłam od niej i poszłam na apel, który zaraz się zaczyna. Podeszłam do Nialla i przytuliłam się do niego. Chłopak pocałował mnie w czubek głowy.
- Coś się stało kochanie?-zapytał i uśmiechnął się.
- Pani Carter się stała-powiedziałam.
- Co ci zrobiła?-zapytał.
- Jak zwykle wtrąca się tam gdzie nie powinna-powiedziałam.
- Zrobić z nią porządek?-zapytał i uśmiechnął się.
- Nie kochanie,ty na szczęście skończyłeś już tą szkołę i wyjdź z niej bez problemów-powiedziałam.
- Dobrze myszko-powiedział.
                                                       *3 godziny później*
- Horan!-krzyknęłam kiedy zobaczyłam bałagan w sypialni. Chłopak podszedł do mnie.
- Co się stało?-zapytał.
- To są  twoje ubrania, masz je posprzątać-powiedziałam poważnie.
- Chyba żartujesz-powiedział rozbawiony.
- Nie-powiedziałam i spojrzałam na niego. 
- Ana kochanie-powiedział i przyciągnął mnie do siebie.
-Powiedziałam coś Niall, jak tego nie zrobisz na ognisko nie jedziemy-powiedziałam stanowczo. 
- Żartujesz sobie prawda?-zapytał poważny.
- Nie, jak posprzątasz to pojedziesz do sklepu bo alkohol-powiedziałam i wyswobodziłam się z jego uścisku. Zeszłam na dół do siostry. 
-Vanessa jedziesz dziś z nami na ognisko?-zapytałam i usiadłam koło  niej na kanapie w salonie.
- Jasne-powiedziała i uśmiechnęła się.
- To fajnie, potrzebujesz czegoś ze sklepu ?-zapytałam.
- Nie, ale opowiadaj jak tam na zakończeniu roku?-zapytała.
- Bobrze tylko jedna nauczycielka mnie zdenerwowała.-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Dlaczego?-zapytała.
- Mówiła że Niall nie jest chłopakiem dla mnie, że opuściłam się w nauce i takie tam głupoty-powiedziałam.
- A Niall do której klasy teraz idzie?-zapytała.
- Skończył już szkołę-powiedziałam .Dziewczyna uśmiechnęła się i przytuliła się do mnie.
- Dziękuję że mi pomagasz-powiedziała.
- To nic takiego-powiedziałam.
- Dla mnie to dużo znaczy, i przepraszam że ja Ci wtedy nie pomogłam-powiedziała.W tym czasie do salonu wszedł Niall.
- Coś chcecie?-zapytał .
- Nie-powiedziałam.
- No dobrze zaraz wracam-powiedział i wyszedł z domu. 
                                           *wieczór *
Podjechaliśmy pod dom chłopaków. Ja z Vanessą weszłyśmy pierwsze do domu. Przywitałam się z chłopakami i przedstawiłam im moją siostrę.  Pomogłam im wszystko przygotować na dworze. Kiedy już wszystko było gotowe to wszyscy zebrali się przy ognisku. Ja siedziałam koło Nialla a Vanessa między Zayn'em a Harry'm. Chłopaki uzgodnili że sprzedają dom. Każdy z nim kupuje własne mieszkanie. Wreszcie postanowili się usamodzielnić.
-Ana dziś nocujemy tutaj-powiedział i pocałował mnie.
- Nie mamy innego wyjścia jesteś pijany kochanie-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-A ja gdzie będę spała?-zapytała Vanessa. 
-Zemną -powiedział Zayn. Spojrzałam się na niego. Nie chciałam aby on z nią spał. Zrobiłam się zazdrosna o niego. Niall musiał to zauważyć bo szturchnął mnie ramieniem. Spojrzałam na niego.
- My już idziemy się położyć-powiedział i złapał mnie za rękę. Wstałam z ławki i poszłam z nim do jego dawnej sypialni. 
- Co to miało znaczyć?-zapytał i zamknął drzwi.
-Co?-zapytałam.
-Widać po tobie że jesteś zazdrosna o Zayn'a-powiedział zdenerwowany. 
- Nie jestem Niall uspokój się!-powiedziałam poważna.
- Nie tym tonem-powiedział.
- Bo co mi zrobisz?!-zapytałam zdenerwowana. Zamiast odpowiedzi dostałam w twarz od niego. Złapałam się za bolące miejsce i odsunęłam od niego. Chłopak zamknął sypialni na klucz i schował go do kieszeni. Położyłam się na łóżku i starałam się nie płakać. On znów robi się taki jak kiedyś. Jego chora zazdrość. Blondyn rozebrał się do bokserek i położył się obok mnie.Chciał mnie przytulić ale odepchnęłam go od siebie. Odwrócił się ode mnie plecami. Przez to wszystko nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Przepraszam że raki krótki o beznadziejny. Za błędy też przepraszam :C 
Liczę na 30 komentarzy kochani. Wiem że dacie radę. :) 
Szablon by S1K