02 marca 2014

Rozdział 58

Leżałam bez ruchu i płakałam. Nie mogłam się ruszać. Chciałabym aby ten koszmar wreszcie się skończył. Niech mnie zabiją, chcę zakończyć te cierpienia. Wszystko mnie bolało. Po jakiś 20 minutach do mojego więzienia przyszła moja matka. Podeszła do mnie i zawołała Paul'a.Ten jak pies zaraz do niej przyleciał.
- Co chciałaś?-zapytał i podszedł do niej.
- Idź ją umyj-powiedziała. Mężczyzna rozwiązał mi ręce i podniósł mnie. Nie miałam siły iść na własnych nogach, dlatego po chwili wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki. Ściągnął ze mnie koszulkę  i wsadził mnie do wanny. Oblał mnie lodowatą wodą. Cała się trzęsłam.Natychmiast wyszłam z wanny. W tym momencie do łazienki weszła ona. Podała mi ręcznik. Okryłam się nim. Trzęsłam się jak głupia. Było mi cholernie zimno do tego rany na nadgarstkach piekły mnie. Kobieta założyła na mnie jakieś podarte spodenki i podartą koszulkę Paul'a. Mężczyzna ponownie zaciągnął mnie do piwnicy i związał. Na szczęście wcześniej jak spojrzałam przez okno rozpoznałam miejsce w którym się znajduję. Kiedyś przejeżdżaliśmy z Niall'em obok tego domu na przeciwko. Taki wielki pomarańczowy dom.
- Wychodzimy na zakupy, nie ma nic w lodówce-krzyknęła matka. Już po chwili słyszałam jak odjeżdżają. Szybko wyciągnęłam telefon z spodni zadzwoniłam do Horan'a. Chłopak od razu odebrał.
- Kochanie gdzie jesteś, nigdzie nie mogę Cię znaleźć- powiedział.
- Niall pamiętasz ten dom pomarańczowy który tak bardzo mi się podobał?-zapytałam.
- Tak-odpowiedział.
- Jestem w domu na przeciw proszę Cię przyjedź jak najszybciej dopóki  ich  nie ma w domu-powiedziałam i rozłączyłam się. Szybko schowałam telefon. Usiadłam przy ścianie i próbowałam jakoś  się uwolnić, ale bolące rany nie powalały mi na dużo. Oparłam się o ścianę i zaczęłam płakać. Dwa dni nic  nie jadłam. Byłam bardzo głodna i wyczerpana. Miałam ochotę się położyć i już nigdy nie wstać. Moje powieki stawały się coraz cięższe. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
- Ana kochanie-usłyszałam krzyk a po chwili otwierające się drzwi do piwnicy. Nie miałam wystarczająco siły aby otworzyć oczy.
- Kochanie jestem tu, zaraz Cię zabiorę-spokojny głos Niall'a sprawił że delikatnie się uśmiechnęłam.
-Zabiję ich za to Co zrobili, jesteś cała poraniona-powiedział i odwiązał mi ręce. Zabrał moje rzeczy i wziął mnie na ręce.
- Louis mam ją-powiedział i wyniósł mnie z tego strasznego domu.Delikatnie położył mnie na tylne siedzenia samochodu. Po chwili wszyscy odjechaliśmy.
- Kochanie nie śpij zaraz będziemy w szpitalu-powiedział.
- Tylko 5 minut-powiedziałam. Chłopak gwałtownie zatrzymał samochód.
- Louis idź do tyłu i nie pozwól jej spać-powiedział. Po chwili moja głowa leżała  na kolanach Tomlinsona.
- Ana kurwa jak uśniesz możesz się już nie obudzić-powiedział Tommo i uderzał mnie delikatnie po policzkach. Po chwili jego ręka leżała na moich udach.
- Stary nie obmacuj jej kurwa-powiedział zazdrosny Niall.
- Jest cała zimna, jedź szybciej-powiedział stanowczo Louis. Po chwili byliśmy już pod szpitalem. Niall wziął mnie na ręce i jak najszybciej zaniósł mnie do budynku.
*2 godziny później oczami Niall'a*
Siedziałem w poczekalni czekając na jakiekolwiek informacje od lekarzy.
- Panie Horan mamy już wyniki badań-powiedział lekarz wychodząc z sali mojej księżniczki.
- Co z nią?-zapytałam wstając z krzesła.
- Wyniki ginekologiczne wskazują że Pana żona została zgwałcona-powiedział.
- A co ze zdrowiem?-zapytałem.
- Po dodatkowych badaniach może ją Pan zabrać do domu-powiedział i odszedł.
- Zabiję tego chuja który ją zgwałcił!-powiedziałem zdenerwowany.
- Przestań tylko idź do niej, teraz Ana cię potrzebuje-powiedział mój przyjaciel. Po cichu wszedłem do sali mojej księżniczki. Leżała na plecach bez ruchu. Podszedłem bliżej i usiadłem na krześle obok jej łóżka. Płakała. Tak bardzo chciałem aby była szczęśliwa, a tylko spierdoliłem sprawę.
-Ana-powiedziałem cicho i złapałem ją za dłoń. Nic nawet na mnie nie spojrzała. Zacisnęła powieki i rozpłakała się bardziej.
- Kochanie-wstałem i przytuliłem ją.
-Niall tak bardzo się boję-powiedziała.
- Cii wszystko będzie dobrze-powiedziałem i odsunąłem się od niej, Wytarłem jej łzy z policzka i delikatnie ja pocałowałem.
-Zabierz mnie stąd-powiedziała.
- Nie możesz, musisz przejść przez dodatkowe badania-powiedziałem.
- Chcę wyjść na własne żądanie-powiedziała i położyła się.
- Ana zrozum badania jeszcze musisz zrobić-powiedziałem. Odwróciła się ode mnie plecami.
- Kochanie zrozum, wieczorem mogę Cię zabrać-powiedziałem. Nic się nie odezwała. Obraziła się.
- No dobrze jak chcesz-powiedziałem i wyszedłem z sali.
*Oczami Anastasii*
Nie mogę tu dłużej zostać, chcę być w swoim domu, w swoim łóżku ze swoim mężczyzną. Chcę czuć się bezpiecznie. Po chwili do sali wrócił Niall.
- Ubierz się kochanie, mam wypis-powiedział. Wstałam z łóżka i założyłam na siebie bluzę Horana. Bo tylko to miałam. Powili opuściliśmy budynek. Niall trzymał mnie za rękę jak małe dziecko.
- Gdzie Louis? -zapytałam.
- Miał do załatwienia pewną sprawę-powiedział o otworzył mi drzwi do samochodu. Zajęłam miejsce pasażera i zapięłam pasy. Blondyn okrążył samochód i już po chwili sam był w samochodzie. Odpalił silnik i ruszył. Jechaliśmy w ciszy. Cały czas patrzałam w boczną szybę. Po 20 minutach siedziałem już na sofie w salonie.
- Potrzebujesz czegoś?-zapytał Niall.
- Głodna jestem-powiedziałam.
- Co byś chciała zjeść?-zapytał i usiadł obok mnie. Wziął moje dłonie w ręce i przyglądał się moi owiniętym w bandaż nadgarstka. Spojrzałam w jego oczy i zauważyłam żal, smutek, ból.
- Pożałuję tego-powiedział po dłuższej chwili ciszy.
- Zrobisz mi jajecznicę?-zapytałam. Chłopak bez słowa wstał i poszedł do kuchni. Po paru minutach zapach jajecznicy wypełniał cały dom.Powoli weszłam do kuchni i usiadłam przy stole.
- Proszę kochanie-powiedział blondyn i położył na stole talerz z jajecznica.Wzięłam widelec i zaczęłam jeść. Jadłam to jakby to miał  być mój ostatni posiłek.
-Wolniej kochanie nikt Ci tego nie zabierze-powiedział Horan. Spojrzałam na niego i dopiero teraz uświadomiłam sobie  jak szybko zajadałam się jajecznicą.
- Smakowało?-zapytał kiedy skończyłam jeść.
-Tak, dziękuję-powiedziałam i odeszłam od stołu. Weszłam po schodach do sypialni, a Niall za mną jak cień.
- Pójdziemy spać?-zapytałam.
- Przebierz  się  najpierw-powiedział i przyniósł mi z garderoby swoją koszulę. Pomógł mi się rozebrać i przebrać. Położyłam się do łóżka  a Niall obok mnie. Wtuliłam się w niego.
- Niall...-zaczęłam.
- Tak kchanie?-zapytał.
- Jak się obudzę będziesz tu wciąż?-zapytałam.
- Tak-powiedział.
- Obiecujesz?-zapytałam.
- Obiecuję, a teraz śpij-powiedział i wtulił mnie w siebie. Ze zmęczenia nawet nie wiem kiedy zasnęłam

Kochani przepraszam za błędy. Mam nadzieję że podoba wam się rozdział <3 25 komentarzy i dodam kolejny :)

21 komentarzy:

  1. Omg, wspaniały. <3 Cieszę się że Niall ją znalazł. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super !!! :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie Niall jest taki jaki powinien być ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takk! Uratował ją. ;) mam nadzieję że Niall sie zmieni i nie będzie już taki jak wcześniej ;) czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest genialny. :) ^_^ Super. Czekam na next'a :*

    OdpowiedzUsuń
  6. supeeeeeerrr ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu jaki słodki rozdział <3 mam tu na myśli oczywiście opiekuńczość Niall'a :)

    louistomlinson-bad.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem w szoku! Naprawdę Jaram sie nim jak glupia!!!! Chce juz następny, bo nie moge sie doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  9. Niall Niall Niall taki slodziak ooooooo świetny rozdział uwielbiam Cię :D :***

    OdpowiedzUsuń
  10. aaawwwwwwwwwwww ♥ ♥ jak miło coś takiego czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się ze Niall się zmienił ;3 ;*

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K