04 stycznia 2014

Rozdział 48.

Weszłam do kuchni i usiadłam przy stole po czym nerwowo przeczesałam włosy do tyłu. Jutro poniedziałek muszę się spakować. Poszłam do  swojej sypialni i z szafki wyciągnęłam potrzebne książki na jutro i spakowałam je. Spojrzałam na zegarek była już 17:30. Czas  nieubłaganie szybko leciał.Cały czas myślałam o słowach taty. Przecież  nie opuszczałam szkoły tak często. Z rozmyśleń wyrwał mnie płacz dziecka. Dopiero teraz uświadomiłam sobie że on wciąż płacze. Wstałam z podłogi  i poszłam do drugiego pokoju. Wzięłam od niego Tomas'a i przytuliłam do siebie. Niall wstał z łóżka i objął mnie od tyłu.
- Szkoda że to nie nasze dziecko- powiedział i delikatnie pocałował mnie w szyję.
- Mogłeś najpierw pomyśleć zanim zacząłeś działać swoim penisem-powiedziałam. Chłopak odsunął się ode mnie. Odwróciłam się w jego stronę.
- Żałuję tego- powiedział.
- I dobrze- powiedziałam obojętnie.
- Nie chcę tego dziecka, chcę je oddać i zacząć od nowa z Tobą - powiedział i spojrzał mi w oczy.
- Chcesz oddać własne dziecko? - zapytałam zdziwiona, na co chłopak pokiwał głową na "tak".
- Czy ty pojebany jesteś, to jest twój syn- powiedziałam zdenerwowana.
- Nie chcę dziecka który jest owocem mojego życiowego błędu- powiedział obojętnie.
- Nie chcę z tobą rozmawiać, wyjdź!- powiedziałam lekko podniesionym głosem.
- Ana....-powiedział.
- Wyjdź i nie denerwuj mnie- powiedziałam.
- Daj dziecko- powiedział i zbliżył się do mnie.
- Nie, żebyś je gdzieś zostawił na pastwę losy?- zapytałam. Widziałam po nim że jest zdenerwowany.
- Nie rób ze mnie potwora, nie zostawiłbym dziecka samego na dworze - powiedział i wyszedł z domu trzaskając drzwiami. Na łóżku leżała torebka z rzeczami dla małego. Położyłam Tomas'a na łóżku. Wzięłam torebkę z rzeczami i poszłam z nimi do łazienki. Znalazłam tam potrzebne rzeczy do kąpania. Wróciłam do sypialni sprawdzić czy małemu nic się nie stało.Leżał grzecznie na łóżku.Ponownie wróciłam do łazienki i nalałam do wanny ciepłej wody.Kiedy skończyłam wróciłam do małego i rozebrałam go po czym wzięłam na ręce.Weszłam do łazienki i delikatnie włożyłam go do wody.Powoli oblewałam go ciepłą wodą.Przestraszyłam się kiedy mały zaczął płakać.Nie umiałam się obchodzić z małym dzieckiem. Szybko go umyłam i wyciągnęłam z wanny. Owinęłam małego Tomas'a  w miękki biały kocyk i poszłam z nim do sypialni. Delikatnie go wytarłam i ubrałam mu pampersa.  Niestety nie miałam śpioszków dla niego. Wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer Rose. Odebrała po pierwszym sygnale.
- Hej Ana co się stało że dzwonisz.?- zapytała.
- Hej Rose, masz jakieś śpioszki po małym.?-zapytałam
- Mam a ile ma maluszek dla którego chcesz te ciuszki ?- zapytała. Spojrzałam na małego Tomas'a.
- Koło trzech tygodni- powiedziałam.
- No dobrze, na kiedy potrzebujesz?- zapytała.
- Na teraz- powiedziałam i położyłam się koło maluszka.
- No dobrze to ja ci podrzucę je - powiedziała i się rozłączyła. Przykryłam Tomas'a  kocykiem  i sama położyłam sie obok niego. Po 20 minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Powoli wstałam z łóżka i poszłam je otworzyć. W drzwiach stała Rose. Wpuściłam ją do środka.
-  Przywiozłam ci tu parę śpioszków - powiedziała i wręczyła mi torebkę z ubrankami.
- Dziękuję, napijesz się czegoś ?- zapytałam.
- herbatę możesz mi zrobić-powiedziała. Weszliśmy razem do sypialni.
- Jaki śliczny maluszek, czyj to ?- zapytała i podeszła do niego.
- Niall'a - powiedziałam. Kobieta zdziwiona spojrzała na mnie.
- Tak on żyje- wyprzedziłam jej pytanie. Wzięłam małego na ręce i zaczęłam go ubierać.
Rose wzięła go na ręce i poszłyśmy razem do kuchni. Zrobiłam kobiecie herbatę.  Porozmawiałam z nią na różne tematy. Brakowało mi tego.  Po jakimś czasie kobieta spojrzała na zegarek. Była już 20:30.
- Musze już iść-powiedział.
- Rose, jak zrobić mleko w butelce dla małego ?- zapytałam. Kobieta wszystko mi wytłumaczyła.
- Dziękuję- wzięłam od niej Tomas'a i odprowadziłam ją do drzwi. Pożegnałam się z nią po przez pocałunek w policzek i zamknęłam za nią drzwi. Zrobiłam Tomas'owi mleko i poszłam z nim do sypialni. Nakarmiłam go i w tym czasie ktoś wszedł do mieszkania. Wstałam z łóżka aby sprawdzić kto przyszedł.  Był to Niall.
- Co ty tu robisz ?- zapytałam.
- Pakuj się - powiedział obojętnie.  Zdziwiona spojrzałam na niego.
- Po co ? - zadałam kolejne pytanie. Chłopak ominął mnie i poszedł  do sypialni w której był Tomas. Poszłam za nim.
- Niall, odpowiesz na moje pytanie ?- zapytałam.
- Przeprowadzasz się do mnie- powiedział i wziął małego na ręce.
- Nie!- powiedziałam zdenerwowana.
- Jesteś moją  kobietą i masz robić co ci karzę.- powiedział zdenerwowany.
- Nie Niall nie będę z Tobą mieszkać - powiedziałam.
- Nie wystawiam mojej cierpliwości na próbę - powiedział spokojnie.
- Bo ? - zapytałam  i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Zapomniałaś jak cię traktowałem jeżeli nie chciałaś mnie słuchać ? - zapytał. Nie spodziewałam się tego.
- Masz zamiar znów mnie bić ?- zapytałam.
- Jeżeli  będzie taka potrzeba- powiedział i spojrzał na mnie po czym poszedł z małym do kuchni.. Byłam w szoku. Nie chciałam powtórki z naszego związku. Wyciągnęłam walizki i spakowałam wszystkie swoje rzeczy.  Niall nadal był w kuchni. Rozejrzałam się ostatni raz po całym mieszkaniu. Było takie puste.
- Wszystko wzięłaś ?- zapytał.
- Tak-powiedziałam. Wcale nie chciałam się wyprowadzać.
- To ubierz małego a ja zaniosę walizki.- powiedział i podał mi dziecko.
- Nie możemy tu zamieszkać ?-zapytałam.
- Nie-powiedział chamsko i wyszedł z walizkami. Wzięłam ubrałam Tomas'a i zeszłam na dół. Niall wziął małego i wsadził go do nosidełka po czym zapiał pasami. .
- Idę po ostatnie walizki, daj klucze od domu-powiedział. Podałam mu klucze i zajęłam miejsce pasażera. Po pewnym czasie Niall wrócił z walizkami. Zapakował je i wsiadł do samochodu. Odpalił silnik i ruszył .
- Daleko jedziemy ?-zapytałam. Chłopak nie odpowiedział.  Nie miałam zamiaru  się już do niego odzywać. Jechaliśmy w ciszy. Po godzinie dojechaliśmy na miejsce. Niall zatrzymał samochód przed dużym domem.
- Jesteśmy - powiedział i wyszedł z auta. Wyciągnął walizki z samochodu i wszedł z nimi do domu. Wyszłam z samochodu i wzięłam Tomas'a razem z nosidełkiem. Weszłam do domu i rozejrzałam się dookoła.
Niall podszedł do mnie i wziął ode mnie małego. Widać było po nim że jest zdenerwowany. Weszłam do dużego salonu i usiadłam na kanapie. Słyszałam płacz dziecka ale nic sobie z tego nie robiłam. Niech tatuś zajmie się synkiem. Siedziałam tak z godzinę. Prawie zasypiałam na siedząco. Słyszałam jak Niall się do mnie zbliża.  Usiadł koło mnie.
- Chodź już do łóżka jest późno-powiedział.
- Nie jestem zmęczona-powiedziałam obojętnie.
- Zasypiasz na siedząco- powiedział.
- Trudno- powiedziałam.
- Ana nie denerwuj mnie- powiedział. Spojrzałam na niego i bez słowa wstałam z kanapy.
- Gdzie jest sypialni ? - zapytałam. Niall wstał z kanapy.
- Na górze- powiedział.  Nic już nie powiedziałam poszłam na górę razem z Horanem.
- Tutaj - powiedział i otworzył drzwi do sypialni.
- Nie śpię z tobą, gdzie jest moja sypialnia ? - zapytałam i spojrzałam w jego oczy.
- Zachowujesz się jak dziecko, nic ci nie zrobię- powiedział.
- Co do tego nie mam pewności- powiedziałam i weszłam do sypialni.
- Wkurwiasz już mnie- powiedział zdenerwowany. Odwróciłam się w jego stronę.
-Ty mnie też-powiedziałam obojętnie. Szybko pożałowałam tych słów. Niall przyparł mnie do ściany.
- O co ci kurwa chodzi, od początku nic ci  nie pasuje-krzyknął na mnie.
- O nic - powiedziałam.
- Chodzi o Zayna ?... podoba Ci się i dlatego mnie odpychasz  ? - zapytał.  Nie wiedziałam co powiedzieć. Przez ten czas kiedy Niall'a nie było spędzałam z Zayn'em dużo czasu. Nie wiem czy coś czuję do niego ale traktuję go jako dobrego przyjaciela z którym mogę robić wszystko.
- Odpowiedz .!-krzyknął.
- Nie- powiedziałam i odepchnęłam go.Położyłam się na łóżku i starałam się nie płakać.
- Ana- powiedział i usiadł na łóżku.
- Zostaw mnie Niall-powiedziałam. Chłopak położył swoją rękę na moich plecach.
- Powiedziałam Ci coś,masz mnie zostawić- krzyknęłam na niego.


Przepraszam za błędy i za beznadziejny rozdział. Nie miałam pomysłów.
Chcę podziękować wszystkim za wczorajsze życzenia.  Jesteście kochani.
  Możecie popytać i dać jakieś pomysły na kolejny rozdział  <<ASK>>

18 komentarzy:

  1. żartujesz ??? że niby ten rozdział ma być beznadziejny ??? jest świetny !!! uwielbiam cię :) ♥ ♥ :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest niesamowity! Ana powinna zacząć mu się stawiać. Powinna powiedzieć w prost że jeśli ją kocha ma ją traktować jakby ją kochał!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie czytałam twojego opowiadania, ale nadrobiłam wszystko. Rozdział super :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. Nie mogę się doczekać kolejnego. Eh..Raz ją bije, później daje dłoń na jej udzie i udaje że nic się nie stało. Chcę już kolejny rozdział bo ten Ci wyszedł naprawdę genialnie Kasiu. <3 Masz takent

    OdpowiedzUsuń
  5. Impossible Is Your Imagin ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział naprawdę. Jestem pod wrażeniem:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem zszokowana końcówka bo wyszła ci najlepiej <3 uwielbiam takiego Niall'a <3 mam nadzieje ze jak najszybciej kiciu napiszesz nowy rozdział!!!!! KCKCKC <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <33333 zgadzam się z Kochaną Busią

      Usuń
  8. Eeee ona ma męża i chodzi do szkoły???

    OdpowiedzUsuń
  9. ma dopiero 18 lat . To nie znaczy że szkołę ma rzucić :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudeńko! Ale niech Niall przez chociaż jedem rozdział będzie spokojny. <3

    louistomlinson-bad.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny rozdział <33 Kocham

    OdpowiedzUsuń
  12. Nominuję Cię do Liebster Award :3
    Więcej informacji u mnie --> http://i-jak-imagin666.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam pytanie mogę polecić Twoje opowiadanie na fb. ( prowadzę stronkę )

    OdpowiedzUsuń

  14. https://www.facebook.com/pages/Keep-Calm-and-Love-One-Direction-Poland/619302828107335?fref=ts … Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K