Rozdział 11.

Odepchnęłam go od  siebie .
 - zostaw się ! - ponownie się do mnie zbliżył . Nie wytrzymałam uderzyłam go w twarz .   Niall się zdenerwował . Pchnął mnie . Upadłam  na podłogę  , a on powoli się do mnie zbliżał . Podniosłam się  ale nie zdążyłam uciec . Chłopak przyparł mnie do ściany .
-Niall idź sobie  ! - zaśmiał się  . Przycisnął mnie bardziej  .Próbowałam odepchnąć go od siebie  , ale nie miałam wystarczająco dużo siły  . To napewno  przez te narkotyki tak się zachowuje  .  Zaczęłam płakać . Bałam się go.
-Niall proszę  przestań - chciałam zsunąć się po ścianie na podłogę ale   nie mogłam  .   Przez jego uścisk brakowało mi oddechu   .
- Niall ja nie mogę oddychać- wyszeptałam  i spojrzałam mu w oczy . Odsunął się ode mnie  a ja upadłam na podłogę . Podniósł mnie  i zmusił do patrzenia sobie w oczy  .
- nigdy więcej nie podnoś na mnie ręki . - pokiwałam tylko głową  .  Zrozumiałam że nie mogę mu się stawiać . Jest niebezpieczny .
- Nial wyjdź , nie chcę cię dziś widzieć , mieliśmy ten wieczór spędzić razem a ty taki numer odpierdoliłeś  - odsunął się ode mnie . Podeszłam do łóżka i położyłam się na  nie .
- miałaś poczekać ze mną  - usiadł na fotelu  i nie spuszczał ze mnie wzroku .
- chciałam spędzić  miło ten czas z tobą a  nie z tobą i twoimi  przyjaciółmi  .-Usiadłam na łóżku i patrzyłam się w podłogę .
-  Niall z nami  koniec . -nie chciała  na niego patrzeć .    Musiałam to powiedzieć , nie chcę być z kimś kto mnie bije i poniewiera jak szmatę . Momentami czułam  się przy nim  bezpiecznie . Ale to tylko do czasu .
-nie możesz  - wstał z fotela .Nie wiedział co ma ze sobą zrobić , myślałam że znów mnie uderzy .
- owszem mogę Niall -wstałam z łóżka i podeszłam do niego.
-nie chcę być z kimś kto mnie bije i nie szanuje  - spojrzałam mu w oczy .
- zmienię się - położył swoją rękę na moim policzku  .Wzdrygnęłam się  .
- Nie Niall , wyjdź i nie przychodź tu więcej  - wyszedł  . Zamknęłam swoje okno i położyłam się . Zaczęłam płakać jak małe dziecko . Trochę mi na nim zależało .Zdążyłam się do niego przyzwyczaić .  Kiedy już uspokajałam się od płaczu i przypominałam sobie  te dobre chwile z Niallem to ponownie wybuchałam płaczem . Przepłakałam całą noc , w ogóle nie spałam . Rano miałam podpuchnięte oczy  , nie miałam ochoty się nikomu pokazywać a tym bardziej  z nikim rozmawiać  .Poszłam  wziąć prysznic i umyć zęby . Wróciłam do siebie . Cały dzień przeleżałam na łóżku  , nie miałam zamiaru z niego wychodzić  , ale musiałam wstać i przygotować się  do szkoły . Niestety jutro poniedziałek  .
-Anastasio zejdź na dół - kurcze  ,  jeszcze muszę się pokazać w takim stanie tacie . Zeszłam na dół a kiedy ojciec mnie zobaczył wyglądał jakby zobaczył ducha .
- Boże dziecko co ci się stało . ?!-  Wziął moją twarz w dłonie , patrzył mi w oczy .
- nic tato zostaw mnie . -  wyswobodziłam się z jego uścisku .
- co ty robiłaś  w   nocy  ?
- czytałam książkę całą noc ,  i pod koniec się wzruszyłam i zaczęłam płakać , w ogóle nie spałam . - musiałam skłamać , bo by inaczej nie dał mi żyć  . Zaraz by było setki pytań .  Ojciec tylko pokiwał głową i poszedł do salonu  .
 - co chciałeś ? - poszłam za nim .W salonie siedział też Paul . Nie przejęłam się nim .
-już nic , spakuj się do szkoły  i prześpij . - wróciłam do siebie  i zamknęłam pokój na klucz . Zrobiłam to co tata mi kazał . Przy pakowaniu książek myślałam tylko o Horanie . Po policzku zaczęły spływać mi łzy  . Skończyłam się pakować i poszłam spać  . Rano obudził mnie budzik  .  Poszłam się odświeżyć i ubrać na siebie coś wygodnego . Nie jedząc śniadania wyszłam z domu   , udałam się prosto do szkoły  .
 Rozejrzałam się po szkolnym korytarzu   . Nigdzie nie było  Nialla ani jego kolegów . Westchnęłam i poszłam do swojej szafki po potrzebne rzeczy . Na lekcjach w ogóle nie funkcjonowałam .Przez cały dzień  nie widziałam Nialla . Tak minął cały tydzień . nie było go w szkole i nie przychodził do mnie nocami .   Brakowało mi go , brakowało mi przytulania się do niego , pocałunków i uśmiechu .  Właśnie wracałam do domu .byłam zamyślona   .Nie patrzyłam przed siebie . Wpadłam na kogoś .
-przepraszam  - spojrzałam na tą osobę  . To był  Niall  .  Był pobity . Miał siniaki na twarzy .
-Jezu  Niall co ci się stało . - chciałam go dotknąć ale  się odsunął . Ktoś musiał  go nieźle pobić  .
- to nic takiego . -  w tej chwili miałam ochotę się do niego przytulić . Ale odszedł o de mnie  . Miałam poczucie winy .  Całą drogę powrotną obwiniałam siebie za to co mu się stało .  Przed drzwiami ujrzałam Louis'a  , kiedy zobaczył że zbliżam się do domu podbiegł do mnie .
- Anastasia   , dobrze że  jesteś.!-  wyglądał na zdenerwowanego  .
- coś się stało ? - jaka ja głupia ,  pytam czy coś się stało . Napewno chodzi o Nialla .
-tak stało się  , i to wszystko twoja wina .
- ale o co chodzi ?
- O Nialla , masz to wszystko naprawić jak nie to  ja i  reszta chłopców pogadamy sobie z tobą  inaczej . -  Już nic nie odpowiedziałam ,  wbiegłam do domu .   Muszę porozmawiać z Zaynem  , ale nie mam jego nr , żadnego kontaktu  .Nawet w szkole się nie pokazuje .  Muszę jechać w to miejsce gdzie zabrał mnie Niall . To jedyny sposób  aby znaleźć go i Nialla . Przebrałam się  i zamówiłam taxi  . Pojechałam na ulicę która znajdowała się niedaleko tego miejsca .  Zapłaciłam i szłam pieszo w to straszne miejsce . Po drodze zaczepiali mnie  jacyś nieznani mężczyźni .  Dotarłam do tego miejsca  , a po moim ciele przeszły ciarki . Jak ja go teraz znajdę  tu jest pełno ludzi .On może być wszędzie . Przechodziłam w tym tłumie  dopóki nie złapał mnie jakiś obcy chłopak . Jego policzek szpeciła blizna .
- witaj kochanie , widzę że nie ma się kto tobą zająć , z miłą chęcią to zrobię . - wysapał mi do ucha. . Wystraszyłam się .  Nie miał kto mi pomóc .

chcesz wiedzieć co będzie dalej ?  skomentuj